1.02.2015

ROZDZIAŁ 39

Urodzinowy, dla Andżeliki <3


*LEON*
Nie chciałem opuszczać domu Castillo. Dobrze mi tam było. Violetta...dobra atmosfera, śmiech, zabawa. Nie wiedziałem, że ojciec Violi nam na to pozwoli, że jest taki rozrywkowy. W sumie fajny.
Takie to myśli krążyły po mojej głowie gdy biegłem do domu moich rodzicieli.
Wpadłem do środka i zauważyłem ich czekających z niecierpliwością przy stole. Na mój widok zakrztusili się właśnie pitą kawą. Nie wiedziałem o co chodzi. Mama wskazała mi lustro. Spojrzałem na swoje odbicie i uświadomiłem sobie, że na twarzy mam dżem, włosy w nieładzie a koszula została u Violetty.
- Synu...ogarnij się i może wpadnij na obiad co?- zaproponował mój ojciec.
- Ale tradycja..- zacząłem.
- Tylko ten jeden raz. Zresztą zjemy posiłek razem tylko popołudniu a nie rano.
- Mamo?- spytałem niepewnie. Co się stało? Zawsze dbali o tą tradycję. Powstała kiedy poznałem Viole. Wtedy polepszyło się między nami. Ale nigdy jej nie zlekceważyli. Żadnych spóźnień co niedzielę. Co się dzieje?
- Kochanie, ojciec ma rację. Spotkajmy się o 15, co ty na to?- rzekła moja matka a ja stałem jak wryty, patrząc się na nich.
Stałem tam dalej, nie mogąc zrozumieć co się dzieje.
- Leon, idź. Jesteś w dżemie, do połowy nagi, mokry a na głowie masz szopę większą niz dziadkowie na wsi.- skomentował mój ojciec.
Obróciłem się i ruszyłem do domu. Wszedłem do środka i skierowałem się do łazienki. Chwyciłem za ręcznik i zacząłem ścierać dżem z twarzy gdy usłyszałem pukanie do drzwi.
- Cholera- mruknąłem i poszedłem otworzyć. Kogo ujrzałem?
Lara. Patrzyła się na mnie zdziwiona.
- Cześć?- powiedziałem lekko..poruszony jej obecnością?
- Hej- odpowiedziała nieśmiało.- Emmm..wiesz że jesteś w dżemie..
- Do polowy nagi, mokry a na głowie mam szopę. Tak wiem. Ale to chyba nie powód twojej wizyty?- przerwałem jej łagodnie.
Spuściła głowę.
- Nie. Leon..

- Tak?
- Ja nie powinnam..
- Słuchać Diego..- wtrąciłem cicho. Skinęła głową.
- Ale ty i Violetta...nie wiem dlaczego go posłuchałam...uwierzylam. Nie powinnam. Nie powinnam robić ci awantury. Przepraszam.- przerwała, biorąc oddech. Czułem, że chce coś jeszcze powiedzieć. Czekałem w ciszy.
- Brakuje mi Cię, Leon.- łza spłynęła po jej policzku. Przytuliłem ją. Ale to nie to samo co z Viola...
- Przeprosiny przyjęte.- spojrzała na mnie a ja delikatnie ją pocałowałem. Uśmiechnęła się.
- A tak na marginesie...co ci się stało?- zapytała z iskrami w oczach.
Nie mogę powiedzieć że ostatnie 24 h spędziłem z Viola.
- Eee..długa historia. Andreas i ja.. lepiej nie mówić.- uśmiechnąłem się sztucznie, zmyślając na poczekaniu.
- Wariaci- parsknęła śmiechem.- Widzimy się jutro, Leoś?
Skinąłem głową. Leoś...
- Musisz iść?- zapytałem.
- Tak. Idź się ogarnij mój wariacie- pocałowała mnie w policzek i zniknęła.
A ja wyciągnąłem komórkę i wybrałem numer Andreasa. Odebrał po chwili.
- Stary, musisz mnie kryć- rzuciłem odrazu.
- Co?- powiedział zdezorientowany.
- Nocowałeś u mnie. Ważne elementy: dżem i woda.
- Że co?!
- Kryj mnie przed Lara. Jeśli cię spyta, wymyśl jakąś historyjkę. Jestem cały w dżemie, mokry i mam szope na glowie.
- Ok. Mogę do ciebie wpaść?
- Jasne. Do 14:30 jestem w domu. Potem rodzice.
- Czy wy nie..
- Tak tak. Wiele się zadziało. Wpadaj jeśli chcesz wiedzieć więcej.
Kliknąłem czerwona ikonkę i odlożyłem telefon. Wszedłem pod prysznic. Po kapieli, spojrzałem w lustro.
- Aaa- jęknąłęm patrząc na moją grzywkę. Przeczesalem włosy i ruszyłem do garderoby. Na razie włożyłem T-shirt a potem do rodziców koszula...A właśnie. Moja ulubiona jest u Violi. Zostanie na później. Nie pierwszy raz u niej spałem. Stanąłem przed lustrem.
Musisz się za to zabrać.
Zająłem sie swoją grzywką.
Godzinę później nadal nie mogłem jej ułożyć, nie mówiąc ile żelu na to poszło.
- Szlag!- wrzasnąłem, rzucając grzebieniem. Pasmo nie chciało sie ułożyć.
- Stary, spokojnie.- powiedział Andreas, podnosząc przedmiot z ziemi i podając mi go. - A teraz opowiadaj.
- Długa historia.
- Dawaj.- ponaglil mnie.- Po kolei co się zdarzyło.
- Lara zrobiła mi awanturę o Violette. Idąc wkurzony parkiem, zaczepił mnie Diego, o dziwo wiedząc o wszystkim. Okazało się, że nagadał Larze, że zdradzam ją z Violetta. I dowiedziałem się, że Mickie usłyszał nasza kłótnie i zrobił to samo Violettcie co mi Lara. Poszedłem do niej i spotkałem tam Fran i Cami. Zaopiekowaliśmy się Viola. Zrobiliśmy obiad. I fajnie potem spędziliśmy czas.- mówiłem, układając grzywkę dalej.
- To dalej nie wyjaśnia czemu mam cie kryć.- westchnął oparty o futrynę.
- Potem Fran i Cami poszły a ja zostałem z Viola, nikogo nie było w domu. Nie chciałem zostawić jej samej. Odwiedził nas Mickie...a potem zrobiło się ciemno. Położyłem Viole do łóżka, wrócił jej ojciec, wypiliśmy kieliszek koniaku rozmawiając..
- Że co?!- przerwał mi Andreas.- Piłeś z Castillo?!

- Tak. Powiedział mi nawet, że widzi mnie na miejscu swojego zięcia. Nigdy nie zakrztuś się drogim koniakiem. W sumie fajny gość. A potem powiedział, że mam spać w gościnnym. Rano wygłupialiśmy się z Violetta...basen...dżem...nutella...bieganie po domu. Nagle zadzwonili moi rodzice, przypominając mi o wspólnym śniadaniu i tradycja..i wyleciałem z domu Castillo. Dlatego koszula jest u Violi. Jak wszedłem do domu rodziców, odprawili mnie mówiąc, że "Jestem w dżemie, do połowy nagi, mokry a na głowie mam szopę większą niż dziadkowie na wsi."- zacytowałem.-Kompletnie o tym zapomniałem. Zdziwiłem się zawsze przestrzegali tradycji. Sam wiesz.
Andreas skinął głową.
- Wróciłem do domu i po chwili przyszła Lara, pogodziliśmy się. Ale zapytała co mi się stało...nie mogłem jej powiedzieć, że ostatnia dobę byłęm z Violetta. Dlatego zmyśliłem, że nocowałeś.
Andreas po chwili zaczął powoli kiwać głową na znak, że rozumie.
- Ogarniasz?
- No...tak.
- Będziesz mnie krył?
- Stary...co to za pytanie?
- Dzięki- przybiliśmy zolwika.
Spojrzałem w lustro. Grzywka wreszcie gotowa.

3 komentarze:

  1. Ojej, kochanie <333
    Dziękuję ;**
    Rozdział... no... Jak zwykle NIEZIEMSKI <333
    Och Leoś ;33
    Nie ładnie kłamać swojej dziewczynie xd
    Niedługo mu się za to dostanie xd
    'Masz większą szopę, niż dziadkowie na wsi' - kocham ten tekst xd <33 ^.^
    Uhh... Leon myśli o Violi ;33
    Oh, niech już będą razem ! ;3
    Byliby tacy suodcy xd <333
    Kochana gratuluję Talentu ;**
    Czekam na następne Twe arcydzieło <333
    Pozdrawiam ~ *.*

    OdpowiedzUsuń
  2. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń

Obserwatorzy

Obsługiwane przez usługę Blogger.