☆★☆http://opowiadanialeonivilu.blogspot.com★☆★---> Zapraszam na ten cudny blog, który wspaniale się rozwija <3
Mańka Verdas, rozdział dla cb! Ti amo ♡
*VIOLETTA*
- Tylko przy tobie czuję się naprawdę bezpiecznie.- szepnęłam.
CZY JA TO POWIEDZIAŁAM NA GŁOS?!
Odurzył mnie swoim zapachem, zachowaniem, obecnością, swoją osobą. I tak jakoś...
I co teraz?
Leon, nie odpowiedział nic, tylko mocniej mnie scisnął. Zrozumiał. Nie musiałam sie tłumaczyć. On jest cudowny.
Ale coś było nie tak. Bił od niego smutek. W małym stopniu ale bił.
-Leon, co jest?-zapytałam cicho. Westchnął i opuściwszy swoje ramiona, odszedl parę metrów, usiadł tyłem do mnie i patrzył na miasto z innej strony.
- Lara..powiedziała że mi wierzy. Ale bez przekonania. Tak naprawdę...w ogóle mi pewnie nie wierzy. Powiedziała też, że się zastanowi.....a wiesz co to zazwyczaj oznacza..- rzekł. Był taki smutny...
Podeszłam do niego i przytulilam sie od tyłu. Nie chciałam wchodzić mu w kadr, kiedy patrząc na miasto, bił sie z własnymi myślami co będzie dalej, ale jednocześnie chciałam podarować mu troche ciepła.
- Leon...będzie dobrze. Mówię ci.
- Skąd wiesz?- zapytał głucho.
- Bo ona nie przeżyje bez ciebie jednego dnia. Ty..uzależniasz.
- Słucham?
- Jesteś jak narkotyk. Nie da rady bez ciebie. Wiem jak to jest, gdy nie mam z tobą kontaktu.
- Chodź tu do mnie.- weszłam mu na kolana a on przytulil sie do mnie. Jak małe dziecko. Głaskałam go po głowie, myśląc o tym co powiedziałam.
- Nie mogę jej stracić- szepnął.
Poczułam ukłucie w sercu...
- Tylko przy tobie czuję się naprawdę bezpiecznie.- szepnęłam.
CZY JA TO POWIEDZIAŁAM NA GŁOS?!
Odurzył mnie swoim zapachem, zachowaniem, obecnością, swoją osobą. I tak jakoś...
I co teraz?
Leon, nie odpowiedział nic, tylko mocniej mnie scisnął. Zrozumiał. Nie musiałam sie tłumaczyć. On jest cudowny.
Ale coś było nie tak. Bił od niego smutek. W małym stopniu ale bił.
-Leon, co jest?-zapytałam cicho. Westchnął i opuściwszy swoje ramiona, odszedl parę metrów, usiadł tyłem do mnie i patrzył na miasto z innej strony.
- Lara..powiedziała że mi wierzy. Ale bez przekonania. Tak naprawdę...w ogóle mi pewnie nie wierzy. Powiedziała też, że się zastanowi.....a wiesz co to zazwyczaj oznacza..- rzekł. Był taki smutny...
Podeszłam do niego i przytulilam sie od tyłu. Nie chciałam wchodzić mu w kadr, kiedy patrząc na miasto, bił sie z własnymi myślami co będzie dalej, ale jednocześnie chciałam podarować mu troche ciepła.
- Leon...będzie dobrze. Mówię ci.
- Skąd wiesz?- zapytał głucho.
- Bo ona nie przeżyje bez ciebie jednego dnia. Ty..uzależniasz.
- Słucham?
- Jesteś jak narkotyk. Nie da rady bez ciebie. Wiem jak to jest, gdy nie mam z tobą kontaktu.
- Chodź tu do mnie.- weszłam mu na kolana a on przytulil sie do mnie. Jak małe dziecko. Głaskałam go po głowie, myśląc o tym co powiedziałam.
- Nie mogę jej stracić- szepnął.
Poczułam ukłucie w sercu...
*LEON*
- Nie mogę jej stracić- szepnąłem.
Czy ja aby na pewno chciałem to powiedzieć?
Ścisnęła moja rękę w odpowiedzi. Z drugiej strony, ona pewnie też ma teraz kłopoty z Mickie'm. Kompletnie zapomniałem.
- Viola...co się stało po moim wyjściu?- spojrzałem jej w oczy.
- Obojgu pozostałym strzeliłam z liścia, nazwałam kretynami i opuściłam budynek- odwróciła wzrok.
Coś ukrywa.
- Viola, co jeszcze się stało?
Milczała. Zobaczyłem łzy w jej oczach.
- Mickie zakończył znajomość?-pokręciła glowa.
- Sama ją zakończyłam- powiedziała na wydechu. Zdziwiłem sie. Widziałem ze bije się z myślami czy powiedzieć coś więcej. Milczałem i dałem jej czas.
- Byłam wkurzona bo stanął po stronie Diego z zazdrości o ciebie, nic o nim nie wiedząc. I nie był jakoś zmartwiony tym że przejęłam się Diego. I...jakoś tak wyszło.
Wciaz była odwrócona ode mnie twarzą. Ujrzałem łzy spływające po jej policzkach, ktore natychmiast starłem. Dotyk jej twarzy btyl jak dotknięcie jedwabiu.
- Nie mogę jej stracić- szepnąłem.
Czy ja aby na pewno chciałem to powiedzieć?
Ścisnęła moja rękę w odpowiedzi. Z drugiej strony, ona pewnie też ma teraz kłopoty z Mickie'm. Kompletnie zapomniałem.
- Viola...co się stało po moim wyjściu?- spojrzałem jej w oczy.
- Obojgu pozostałym strzeliłam z liścia, nazwałam kretynami i opuściłam budynek- odwróciła wzrok.
Coś ukrywa.
- Viola, co jeszcze się stało?
Milczała. Zobaczyłem łzy w jej oczach.
- Mickie zakończył znajomość?-pokręciła glowa.
- Sama ją zakończyłam- powiedziała na wydechu. Zdziwiłem sie. Widziałem ze bije się z myślami czy powiedzieć coś więcej. Milczałem i dałem jej czas.
- Byłam wkurzona bo stanął po stronie Diego z zazdrości o ciebie, nic o nim nie wiedząc. I nie był jakoś zmartwiony tym że przejęłam się Diego. I...jakoś tak wyszło.
Wciaz była odwrócona ode mnie twarzą. Ujrzałem łzy spływające po jej policzkach, ktore natychmiast starłem. Dotyk jej twarzy btyl jak dotknięcie jedwabiu.
Taka delikatna...
Czas na zmianę ról. Objąłem ją ramionami i przyciągnąłem bliżej siebie. Wtuliła się.
- Wszyyyystko....sieee..sypiee- zaczęła szlochać. Jej ciałem wstrząsały dreszcze.
- Ciiiiiii... Spokojnie..Wszystko się ułoży....ciiiiii...ciiiii- szeptałem. Wziąłem ją na ręce i zaniósłem do domu. Dałem znać jej ojcu, że wszystko w porządku. Gdy kładłem ją na łóżku, za nic nie chciała mnie puścić. Wciąż siedziała wtulona we mnie.
- Leon, ja nie chcę jutra- szepnęła.
- Jutro, porozmawiamy o wszystkim ze świeża głową i pokażemy Diego na co nas stać.- szepnąłem jej do ucha- Ale pamiętaj ze zawsze jestem z tobą.
Podniosła głowę i pocałowała mnie w policzek. Po czym znow się wtuliła. Uwielbiam to.
Czas na zmianę ról. Objąłem ją ramionami i przyciągnąłem bliżej siebie. Wtuliła się.
- Wszyyyystko....sieee..sypiee- zaczęła szlochać. Jej ciałem wstrząsały dreszcze.
- Ciiiiiii... Spokojnie..Wszystko się ułoży....ciiiiii...ciiiii- szeptałem. Wziąłem ją na ręce i zaniósłem do domu. Dałem znać jej ojcu, że wszystko w porządku. Gdy kładłem ją na łóżku, za nic nie chciała mnie puścić. Wciąż siedziała wtulona we mnie.
- Leon, ja nie chcę jutra- szepnęła.
- Jutro, porozmawiamy o wszystkim ze świeża głową i pokażemy Diego na co nas stać.- szepnąłem jej do ucha- Ale pamiętaj ze zawsze jestem z tobą.
Podniosła głowę i pocałowała mnie w policzek. Po czym znow się wtuliła. Uwielbiam to.
Pocałowałem ja w czubek glowy i nawet sie nie obejrzałem kiedy usnąłem.
Obudziłem się o 5.
Viola leżała obok, widocznie zmieniła pozycję. Poszedłem do łazienki i ogarnąłem się. Byla 5:30, Viola spała, wiec poszedłem na dach, o tym wszystkim pomyśleć. Lubie tu siedzieć. Spokój, cisza, śliczny widok.
Dlaczego Mickie to zrobił? Nie zaufał Violettcie? Dlaczego wciąż jest o mnie zazdrosny?Coraz bardziej nie rozumiem tego gościa...Co Diego tu robi?
Nie umiałem znaleźć odpowiedzi na te pytania. A strasznie chciałbym je poznać.
Dlaczego Mickie to zrobił? Nie zaufał Violettcie? Dlaczego wciąż jest o mnie zazdrosny?Coraz bardziej nie rozumiem tego gościa...Co Diego tu robi?
Nie umiałem znaleźć odpowiedzi na te pytania. A strasznie chciałbym je poznać.
*VIOLETTA*
Obudziłam się o 6.00.
Co się dzieje z moim życiem?- uderzyło mnie to pytanie.
Musze to wszystko poukładać.
Wyszłam z pokoju. Znowu spałam u Leona. Naprawdę chyba dam mu swoje ciuchy...
Nigdzie go nie było.
Violetta, od dzisiaj twoje życie sie zmieni.~ pomyślałam stając na tarasie, oddychając świeżym , rześkim powietrzem.
Obudziłam się o 6.00.
Co się dzieje z moim życiem?- uderzyło mnie to pytanie.
Musze to wszystko poukładać.
Wyszłam z pokoju. Znowu spałam u Leona. Naprawdę chyba dam mu swoje ciuchy...
Nigdzie go nie było.
Violetta, od dzisiaj twoje życie sie zmieni.~ pomyślałam stając na tarasie, oddychając świeżym , rześkim powietrzem.
Super czekam na next :)
OdpowiedzUsuńDziękuję ze wpadłas :*
Usuń" Bo ona nie przeżyje bez ciebie jednego dnia. Ty..uzależniasz.
OdpowiedzUsuń- Słucham?
- Jesteś jak narkotyk. Nie da rady bez ciebie. Wiem jak to jest, gdy nie mam z tobą kontaktu. "
To jest takie piękne <33 Boże to jest miłość! I to nie taka zwykła przyjacielska ... oni są sobie przeznaczeni, widać to na kilometr!
Na prawdę wspaniale to wszystko opisujesz, da się wyczuć te emocje , to wszystko jest takie piękne! Masz na prawdę talent! ;*
Z niecierpliwością czekam na next! Ti amo mucho mucho! ;*
~Nikuuś! c;
http://violettameganleon.blogspot.com/
Dziękuję <3
OdpowiedzUsuńJak przeczytałam twój komentarz to aż się wzruszyłam <3
Kocham Cię Nikola!
Romantyczna ;**
boski blog oraz rozdział
OdpowiedzUsuńnie mogę się doczekać next :)
Dzięki!
Usuń"- Tylko przy tobie czuję się naprawdę bezpiecznie.- szepnęłam.
OdpowiedzUsuńCZY JA TO POWIEDZIAŁAM NA GŁOS?!
Odurzył mnie swoim zapachem, zachowaniem, obecnością, swoją osobą. I tak jakoś...
I co teraz?" ♥
Tak Viola powiedziałaś to na głos ;3
Oj Leoś i czemu jej nie odpowiedziałeś? ;(
"- Leon...będzie dobrze. Mówię ci.
- Skąd wiesz?- zapytał głucho.
- Bo ona nie przeżyje bez ciebie jednego dnia. Ty..uzależniasz.
- Słucham?
- Jesteś jak narkotyk. Nie da rady bez ciebie. Wiem jak to jest, gdy nie mam z tobą kontaktu."
Takie piękne ♥ Wzruszające ♥ Cudowne ♥ A Leoś Ty nic nie wyczujesz o co chodzi? O.o Serio? Mężu daję Ci pozwolenie na wyczucie czegoś ;3
"- Nie mogę jej stracić- szepnął.
Poczułam ukłucie w sercu..." ;(
Smutne i wzruszające ;(
Viola pomyśl co do niego czujesz - moja rada ;3
"- Nie mogę jej stracić- szepnąłem.
Czy ja aby na pewno chciałem to powiedzieć?"
No właśnie Leonku - chciałeś? ;3
"-Ale pamiętaj ze zawsze jestem z tobą.
Podniosła głowę i pocałowała mnie w policzek. Po czym znow się wtuliła. Uwielbiam to. " ♥
Beautiful ♥ Perfect ♥
"Violetta, od dzisiaj twoje życie sie zmieni.~ pomyślałam stając na tarasie, oddychając świeżym , rześkim powietrzem." ♥
Jestem bardzo ciekawa na czym będzie polegać jej zmiana? ^^
Charakter? Wygląd? Sposób ubierania? ^^
Się okaże ^^
No z powyższych tych moich tam wynika, że rozdział jest genialny ♥
Dziękuję, że w poprzednim rozdziale znalazłam się wśród jednych z osób, którym dedykujesz rozdział ♥
Czekam na nexta niecierpliwie ♥
Całuję pozdrawiam ;*
/Katarina
P.S. Masz może GG? ^^ Podasz numer? ;3 Jak coś napisz do mnie: 23546106 ♥
Dziękuję <3
OdpowiedzUsuńTwój komentarz..jest piękny <3 <3 <3
GG mam...miałam...sprawdzę i jak coś to napiszę.
Całuski ;**