*LEON*
Mógłbym ja trzymać w ramionach wiecznie. Na zawsze. Ale moim zadaniem jest ją wspierać. Muszę sprawić ze pogodzi sie z Mickie'm. I mam nadzieję ze coś dotarło do jego makowki...
Czas działać.
- Podsumujmy-rzekłem cicho. Na dźwięk mojego głosu, zadarła glowe i spojrzala na mnie- podobacie sie sobie nawzajem i chcecie byc razem. Tylko Mickie izoluje cie ode mnie bo jest zazdrosny, i juz wie ze nie ma o co. W przyplywie złości, zle to ujal i jesteśmy w obecnej sytuacji.
Musicie powaznie porozmawiac. A ponieważ nie chce bys dlugo cierpiała, umowicie sie na jutro choćby nie wiem co.
- Ale Leon...
- Nie. Przez niego jesteś smutna. Przez glupie nieporozumienie. Jutro sie spotykacie.
Nagle zaczął dzwonić telefon Violi. Podskoczyla.
"Mickie ^^" dzwoni.
- No odbierz!- powiedzialem bo wahała sie bardzo długo.
- Viola, pomysli ze jestes zla i nie chcesz miec z nim doczynienia a chcesz co?- wręczyłem jej telefon. Wreszcie, wcisnela zielona słuchawkę.
- Halo? -odezwala sie.
Ta niepewnosc w jej oczach..
Mógłbym ja trzymać w ramionach wiecznie. Na zawsze. Ale moim zadaniem jest ją wspierać. Muszę sprawić ze pogodzi sie z Mickie'm. I mam nadzieję ze coś dotarło do jego makowki...
Czas działać.
- Podsumujmy-rzekłem cicho. Na dźwięk mojego głosu, zadarła glowe i spojrzala na mnie- podobacie sie sobie nawzajem i chcecie byc razem. Tylko Mickie izoluje cie ode mnie bo jest zazdrosny, i juz wie ze nie ma o co. W przyplywie złości, zle to ujal i jesteśmy w obecnej sytuacji.
Musicie powaznie porozmawiac. A ponieważ nie chce bys dlugo cierpiała, umowicie sie na jutro choćby nie wiem co.
- Ale Leon...
- Nie. Przez niego jesteś smutna. Przez glupie nieporozumienie. Jutro sie spotykacie.
Nagle zaczął dzwonić telefon Violi. Podskoczyla.
"Mickie ^^" dzwoni.
- No odbierz!- powiedzialem bo wahała sie bardzo długo.
- Viola, pomysli ze jestes zla i nie chcesz miec z nim doczynienia a chcesz co?- wręczyłem jej telefon. Wreszcie, wcisnela zielona słuchawkę.
- Halo? -odezwala sie.
Ta niepewnosc w jej oczach..
*VIOLETTA*
- Halo?
- Hej Viola..przemyslalem sobie parę rzeczy i chcialbym z toba powaznie porozmawiac. Kiedy mozemy sie spotkac?
"Jutro sie spotykacie"- w sumie Leon miał rację.
- Moze jutro?- powiedzialam niepewnie.
- Świetnie. O 13 w parku?
- Ok. Do zobaczenia.
- Pa.
Odlozylam telefon i spojrzałam na Leona. Patrzyl na mnie, laknac informacji. Powoli wypuscilam powietrze.
- Jutro. O 13. W parku.
Usmiechnal sie. Odwzajemnilam usmiech. Ma naprawdę sliczne doleczki.
Siedzieliśmy na kanapie. Nie wiem dlaczego, trzymalam sie prosto, w ogóle bylam bardzo spieta. Dlaczego? Przeciez wszystko w porządku, z Mickiem sprawa prawie rozwiazania, z Leonem ok, dostalam sie do studia. Popatrzylam sie na Leona. Siedzial wsparty na poduszkach, patrzac sie w jakis punkt w ścianie. Patrzac sie na niego, wiedząc ile zdzialal i jaki ma namnie wpływ, ogarnelam ze tylko jedna rzecz mnie rozluzni- jego dotyk.
- Leon..czy ja...czy ja moge..- spojrzał na mnie z zapytaniem w oczach- przytulic się do ciebie?
Zarumienilam sie slyszac własne słowa.
Co ty wygadujesz?!
Spuscilam glowe czekając na jego reakcje.
- Zawsze i wszędzie-usłyszałam ciepły glos. Wdrapalam sie mu na kolana a on objal mnie ramionami..Znow ten wspanialy zapach. Mmmm. Nawet nie zauwazylam kiedy odplynelam do krainy Morfeusza. W jego ramionach. Znowu.
- Halo?
- Hej Viola..przemyslalem sobie parę rzeczy i chcialbym z toba powaznie porozmawiac. Kiedy mozemy sie spotkac?
"Jutro sie spotykacie"- w sumie Leon miał rację.
- Moze jutro?- powiedzialam niepewnie.
- Świetnie. O 13 w parku?
- Ok. Do zobaczenia.
- Pa.
Odlozylam telefon i spojrzałam na Leona. Patrzyl na mnie, laknac informacji. Powoli wypuscilam powietrze.
- Jutro. O 13. W parku.
Usmiechnal sie. Odwzajemnilam usmiech. Ma naprawdę sliczne doleczki.
Siedzieliśmy na kanapie. Nie wiem dlaczego, trzymalam sie prosto, w ogóle bylam bardzo spieta. Dlaczego? Przeciez wszystko w porządku, z Mickiem sprawa prawie rozwiazania, z Leonem ok, dostalam sie do studia. Popatrzylam sie na Leona. Siedzial wsparty na poduszkach, patrzac sie w jakis punkt w ścianie. Patrzac sie na niego, wiedząc ile zdzialal i jaki ma namnie wpływ, ogarnelam ze tylko jedna rzecz mnie rozluzni- jego dotyk.
- Leon..czy ja...czy ja moge..- spojrzał na mnie z zapytaniem w oczach- przytulic się do ciebie?
Zarumienilam sie slyszac własne słowa.
Co ty wygadujesz?!
Spuscilam glowe czekając na jego reakcje.
- Zawsze i wszędzie-usłyszałam ciepły glos. Wdrapalam sie mu na kolana a on objal mnie ramionami..Znow ten wspanialy zapach. Mmmm. Nawet nie zauwazylam kiedy odplynelam do krainy Morfeusza. W jego ramionach. Znowu.
NASTEPNEGO DNIA RANO
*LEON*
Obudziłem się z Viola na kolanach. Slicznie wygląda gdy śpi. Patrzyłem sie na nią jak na najprawdziwszego anioła gdy otworzyła oczy i ujrzalem te brazowe oczy. Jak orzeszki.
- Dzień dobry księżniczko- usmiechnalem sie lekko do niej.
- Witam pana- odrzekła , odwzajemniajac mój uśmiech- co to dzisiaj za dzień?
- Piątek, godzina 10:30- powiedziałem patrząc na telefon. Zajęcia w studio są dopiero w przyszłym tygodniu.
- 10:30?!
- Wiesz, gadalismy do...1 w nocy. A teraz, zanim sie zdenerwujesz ojcem i Mickie'm pozwól ze zjemy śniadanie. Wstając z kanapy, zachwiala sie. Byla bardzo rozespana. Chwycilem ja i zanioslem do kuchni, sadzajac na krześle. Po dłuższej chwili postawiłem przed nią talerz naleśników a sam usiadłem z takim samym na przeciwko.
- Mmmm- zamruczala. Spojrzalem na nia.
- Przepraszam ale to jest takie dobre...-odezwała sie po chwili. Wygladala jak w siódmym niebie.
Śniadanie skończyliśmy o 11.
- Stwierdzam ze jesli takie sytuacje beda sie powtarzać, chyba zostawie u ciebie ubrania- zasmiala sie gdy zmywalem naczynia.
- A prosze Cie bardzo, moge ci nawet polke odstapic w garderobie.
Spowazniala.
- Ze ty..na serio
- Hmmm...tak.- usmiechnalem sie do niej. - Dobra, idziemy do twojego domu. Jak sądzę chcesz sie przebrać.
Wyszliśmy z domu. Po 10 minutach byliśmy pod domem Violi. Stanęła przed drzwiami, wzięła głęboki oddech i...
*VIOLETTA*
Wzięłam głęboki oddech i weszlam do domu. Kroi sie awantura. Jak burza ze swojego gabinetu wylecial mój ojciec.
- GDZIEŚ TY BYŁA?!?- wydarl sie. Ale gdy zobaczyl Leona, na jego twarz wstąpił spokój. Nie wiedziałam co sie dzieje.
- Powiedz ze byłaś z Leonem- powiedział niemal blagalnie.
- Tak byla ze mna. Mielismy pewna nieprzyjemna sytuacje ale spokojnie zaopiekowalem sie nia. Czy mogę ja porwac z powrotem za Godzinę?- odezwał sie Leon.
- Tak- powiedzial ze spokojem mój ojciec.- Życzę miłegodnia.
Opuścił pomieszczenie i skierował sie do gabinetu.
- Co tu się stało?- zapytalam mocno zdziwiona.
- Chyba wreszcie sie zorientował ze jestem synem jego kolegów w interesach i dobrze mnie zna.
Skinelam glowa.
- Teraz nie bedzie żadnych problemów, jesli jesteś kolo mnie.
- Widzimy się za godzinę- pocalowal mnie w policzek i juz go nie było.
Poszlam do swojego pokoju i zaczęłam sie przygotowywać.
12:20
Zeszlam na dol gotowa. Czekał tam na mnie mój ojciec.
- Viola, wiem kim jest Leon. Porządny chłopak z dobrego domu. Jeśli z nim będziesz, będę spokojny.
- Dobrze tato. Jesteśmy najlepszymi przyjaciółmi wiec zawsze jest blisko mnie. nie martw się. Mam 17 lat, poradzę sobie- uśmiechnęłam sie do niego a ten pocałował mnie w czoło.
- Życzę ci miłego dnia. I nie zapomnij ze guwernantka przychodzi o 17 -uśmiechnął sie lekko. Sekundę pozniej zadzwonił dzwonek.
Otworzylam drzwi i ujrzalam w nich usmiechnietego Leona. Biło od niego ciepło, które uwielbiałam.
- Witam Panno Castillo- odezwal sie poważnym tonem- gotowa ?
- Chyba tak odrzeklam cicho. - Chwycił mnie za rękę i ruszylismy do parku. Mickie juz tam czekał. Nie wyglądał na uradowanego faktem, ze widzi mnie z Leonem.
- Pamiętaj o tym o czym rozmawialiśmy. A teraz leć. Będę w Studio. - pocałował mnie w czoło i oddalił się. Wraz z jego zniknięciem , ulotnila sie moja pewnosc siebie. Ruszylam w kierunku Mickie'go.
Na mój widok, wstał i dał mi malutkiego kwiatuszka.
- To dla ciebie.
- Dziękuję.- uśmiechnęłam sie.
- A wiec Viola zaczne. To wszystko moja wina wiec...ja...chcialem...
*LEON*
Obudziłem się z Viola na kolanach. Slicznie wygląda gdy śpi. Patrzyłem sie na nią jak na najprawdziwszego anioła gdy otworzyła oczy i ujrzalem te brazowe oczy. Jak orzeszki.
- Dzień dobry księżniczko- usmiechnalem sie lekko do niej.
- Witam pana- odrzekła , odwzajemniajac mój uśmiech- co to dzisiaj za dzień?
- Piątek, godzina 10:30- powiedziałem patrząc na telefon. Zajęcia w studio są dopiero w przyszłym tygodniu.
- 10:30?!
- Wiesz, gadalismy do...1 w nocy. A teraz, zanim sie zdenerwujesz ojcem i Mickie'm pozwól ze zjemy śniadanie. Wstając z kanapy, zachwiala sie. Byla bardzo rozespana. Chwycilem ja i zanioslem do kuchni, sadzajac na krześle. Po dłuższej chwili postawiłem przed nią talerz naleśników a sam usiadłem z takim samym na przeciwko.
- Mmmm- zamruczala. Spojrzalem na nia.
- Przepraszam ale to jest takie dobre...-odezwała sie po chwili. Wygladala jak w siódmym niebie.
Śniadanie skończyliśmy o 11.
- Stwierdzam ze jesli takie sytuacje beda sie powtarzać, chyba zostawie u ciebie ubrania- zasmiala sie gdy zmywalem naczynia.
- A prosze Cie bardzo, moge ci nawet polke odstapic w garderobie.
Spowazniala.
- Ze ty..na serio
- Hmmm...tak.- usmiechnalem sie do niej. - Dobra, idziemy do twojego domu. Jak sądzę chcesz sie przebrać.
Wyszliśmy z domu. Po 10 minutach byliśmy pod domem Violi. Stanęła przed drzwiami, wzięła głęboki oddech i...
*VIOLETTA*
Wzięłam głęboki oddech i weszlam do domu. Kroi sie awantura. Jak burza ze swojego gabinetu wylecial mój ojciec.
- GDZIEŚ TY BYŁA?!?- wydarl sie. Ale gdy zobaczyl Leona, na jego twarz wstąpił spokój. Nie wiedziałam co sie dzieje.
- Powiedz ze byłaś z Leonem- powiedział niemal blagalnie.
- Tak byla ze mna. Mielismy pewna nieprzyjemna sytuacje ale spokojnie zaopiekowalem sie nia. Czy mogę ja porwac z powrotem za Godzinę?- odezwał sie Leon.
- Tak- powiedzial ze spokojem mój ojciec.- Życzę miłegodnia.
Opuścił pomieszczenie i skierował sie do gabinetu.
- Co tu się stało?- zapytalam mocno zdziwiona.
- Chyba wreszcie sie zorientował ze jestem synem jego kolegów w interesach i dobrze mnie zna.
Skinelam glowa.
- Teraz nie bedzie żadnych problemów, jesli jesteś kolo mnie.
- Widzimy się za godzinę- pocalowal mnie w policzek i juz go nie było.
Poszlam do swojego pokoju i zaczęłam sie przygotowywać.
12:20
Zeszlam na dol gotowa. Czekał tam na mnie mój ojciec.
- Viola, wiem kim jest Leon. Porządny chłopak z dobrego domu. Jeśli z nim będziesz, będę spokojny.
- Dobrze tato. Jesteśmy najlepszymi przyjaciółmi wiec zawsze jest blisko mnie. nie martw się. Mam 17 lat, poradzę sobie- uśmiechnęłam sie do niego a ten pocałował mnie w czoło.
- Życzę ci miłego dnia. I nie zapomnij ze guwernantka przychodzi o 17 -uśmiechnął sie lekko. Sekundę pozniej zadzwonił dzwonek.
Otworzylam drzwi i ujrzalam w nich usmiechnietego Leona. Biło od niego ciepło, które uwielbiałam.
- Witam Panno Castillo- odezwal sie poważnym tonem- gotowa ?
- Chyba tak odrzeklam cicho. - Chwycił mnie za rękę i ruszylismy do parku. Mickie juz tam czekał. Nie wyglądał na uradowanego faktem, ze widzi mnie z Leonem.
- Pamiętaj o tym o czym rozmawialiśmy. A teraz leć. Będę w Studio. - pocałował mnie w czoło i oddalił się. Wraz z jego zniknięciem , ulotnila sie moja pewnosc siebie. Ruszylam w kierunku Mickie'go.
Na mój widok, wstał i dał mi malutkiego kwiatuszka.
- To dla ciebie.
- Dziękuję.- uśmiechnęłam sie.
- A wiec Viola zaczne. To wszystko moja wina wiec...ja...chcialem...
~~~~~~~~~
HEJ MIŚKI!
Kolejny rozdział, aczkolwiek Madzia smuta bo jest malo komentarzy ;c wyswietlen zreszta tez ;c
Czekam!!
I zyczę miłego czytania ;)
Romantyczna ;**
P.S Przepraszam za błędy.
Brrr! Violetta i Mickey... ygh!
OdpowiedzUsuńONA
MA
BYĆ
Z
LEONEM!
A jeśli mi zaraz nie zdradzisz jak masz zamiar ich spiknąć to ... to zaraz coś wymyślę!
Piszesz się genialnie!
Kocham Cię
BARDZO
BARDZO
BARDZO!
MUCHOOOOOOOO! <3
Jesteś najlepsza! ;*
~Twoja Nikuś! ;***
Eeeeejjj bez agresji!
OdpowiedzUsuńSpokojnie, potrzeba czasu.
Nikola, tylko spokój cię uratuje ;*
Romantyczna ;**
P.S Ja tez cie straaaaaaaaaaaaaaszzzzzznieeeee kocham <3
Świetny!!!
OdpowiedzUsuńŚ
ŚW
ŚWIE
ŚWIET
ŚWIETN
ŚWIETNY!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
KOCHAM cię i twój styl pisania. Głupi Mickie chcę by była LeonEtta!!!?:)
Kiedy next?!?! Zapraszam do mnie:)
Ti aaaaaamoooooooooooooooooooo!!!
Kocham cię<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3!!!!!!!!!!!!!!!
Dzięki ze jestes! Ja tez cie kocham ♡♥♡
UsuńRomantyczna ;**
Bosko piszesz <3 Rozdział genialny <3 JA CHCĘ LEONETTĘ <3 Jacy przyjaciele tak o sobie myślą?! Czekam na nexta niecierpliwie <3 Całuję ;* /Katarina
OdpowiedzUsuńAlez wy niecierpliwi :D
UsuńDzięki za komentarz :)
Widocznie jacyś tak..
Całuski ;***
Romantyczna ;**
Bosko piszesz <3 Rozdział genialny <3 JA CHCĘ LEONETTĘ <3 Jacy przyjaciele tak o sobie myślą?! Czekam na nexta niecierpliwie <3 Całuję ;* /Katarina
OdpowiedzUsuńFuuuuuu!!!
OdpowiedzUsuńViola i Mickey.... Ble
Ale rozdział jest świetny.
Masz wielki talent. Z rozdziału na rozdział robi się coraz ciekawiej.
Świetne ;*
Nie mogę doczekać się nexta. <3
Cudo, cudo i jeszcze raz cudo;*
Uwielbiam czytac wasze komentarze "Fuuuuj, bleee" :D
UsuńDzięki ;*
I fajnie ze jesteś c;
Romantyczna ;**