10.01.2015

ROZDZIAŁ 36

Czeeeeśśćć!
Parę ogłoszeń parafialnych *.*
Po pierwsze rozdziały będą się pojawiać w każdy weekend :)
Po drugie, wszędzie tylko Leonetta i Leonetta...jasne że stworzyłam paringi! Ale one są nietypowe haha. Nwm czy oryginalne ale nietypowe na bank. Uwaga:
- Francesca + Brodway
- Camila+ Diego
- Ludmiła +Marco
- Naty+ Mickie
- Lara + Maxi
Proszę każdego z Was by w komentarzu napisał czy akceptuje taki układ a jeżeli nie to co w zamian.
Po trzecie, zostałam nominowana do LBA. Andżelika, uwielbiam Cię!(Więcej przeczytasz w poście  z LBA)
Po czwarte, kocham Was.
Po piąte, bardzo Was kocham.
Po szóste ,bardzo bardzo Was kocham i dziękuję że jesteście.

A rozdział dla Andżeliki. Dziękuję Ci kochanie za wszystko. Kocham mucho mucho <3




*LEON*
Płakaliśmy. Długo. Razem. Nikt nie przerywał. Objąłem ją ramieniem. Płakałem bo wiedziałem ile dla mnie znaczy, ile straciłem, ile bym stracił. Straciłem Lare, straciłbym Violette. Moja kochana Viola płakała z bezradności. Popatrzyłem na nią i przycisnąłem mocniej do siebie. Siedzieliśmy w ciszy. Spojrzałem za okno i zobaczyłem ze już noc.  Violetta usnęła z nadmiaru płaczu. Była wyczerpana. W połowie schodów, gdy zanosiłem ją do łóżka, drzwi otworzyły się i ujrzałem w nich ojca Violetty, Germana. Chciałem coś powiedzieć ale machnął ręką i położył palec na ustach. Zaniosłem Viole do łóżka i dokładnie przykryłem kołdrą. Na koniec pocałowałem ją w czoło. Uśmiechnęła się. Może śniło jej się coś miłego po tak okropnym dniu ? Postanowiłem nic nie mówić jej ojcu o zajściu z żyletka ani Mickie'm. Zszedłem na dół.  Łazienka naprawiona, ani śladu, kuchnia ogarnięta. 
- Leon? - usłyszałem szept dochodzący z kuchni. Wszedłem do pomieszczenia. German wskazał mi miejsce naprzeciwko po czym postawił kieliszek koniaku przede mną.  - Panie Germanie..- chciałem zaooponować.
- Pij, jesteś już dorosły nie? Widzę w jakim jesteś stanie. Nikt się nie dowie. Fajnie będzie się napić z przyszłym zięciem.
Zakrztusiłem się jednym z najdroższych koniaków.
- Słucham? !- wychrypiałem.
- Widzę, że się lubicie. Masz na nią wielki wpływ.  Zresztą ten jej chłopak...ech. Wolałbym ciebie.- patrzył na mnie....zafascynowanym wzrokiem? 

- Ale proszę pana, ona ma chłopaka a ja...mam dziewczynę.- powiedziałem z wahaniem.
- Zobaczysz jeszcze. Dobrze, przepraszam, może troszkę się zapędziłem. Ok?
Skinąłem głową. 
- Jak Violetta? Już dobrze?- zapytał z troską.
- Prawie- westchnąłem- Przepraszam, pewnie nie spodziewał się Pan albo tym bardziej nie życzy sobie bym tu był tak późno.  Pójdę już.  Jutro przyjdę z nią porozmawiać. Do widzenia.
- Czekaj. W moim domu zawsze jesteś mile widziany.  Nie idź. Fajny jesteś wiesz? Dobrze że Violetta Cię poznała. Cieszy mnie to. Zostań. Idź do gościnnego.
- Ale..
- Nalegam. Czuję się lepiej, wiedząc że jest tu osoba mająca taki dobry wpływ na Violette, zwłaszcza w tej sytuacji. Nie nalegam. Proszę.
- Dobrze.- zgodziłem się zmęczony wrażeniami - Dobranoc.
Skierowałem się do pokoju naprzeciwko Violi, ściągnąłem koszulę i położyłem się spać.
Kilka godzin później poczułem ciało przytulające się do mojego.  Objąłem ją ramieniem i udałem się do Krainy Morfeusza.

*VIOLETTA*
Obudziły mnie promyki słońca wdzierające się do pokoju. Tors Leona był taki ciepły. Nie chciałam go puszczać. Z drugiej strony może nie czuł się cudownie gdy wtargnęłam mu w nocy do łóżka. Spojrzałam na jego twarz, na którą spadały promyki słońca. Jest tak cholernie przystojny. Bardziej niż Mickie. Ups..
Badałam jego twarz milimetr po milimetrze gdy nagle ujrzałam te śliczne szmaragdowe tęczówki, które tak uwielbiam.
- Mmm, widzę jakaś nową słodkość w moim łóżku? Czy mi się przywidziało? - zapytał z figlarnym uśmieszkiem.
Te dołeczki..
Walnęłam go w ramię. Zaśmialiśmy się głośno. 
- Ciiiii- uciszył mnie- dopiero 6 rano. Obudzimy twojego ojca.
- Eee tam- machnęłam ręką.  Przewrócił się tak, że był nade mną.
- Niegrzeczna dziewczynka- skomentował. I zaczął mnie łaskotać.
- LEON! LEON! PRZESTAŃ!!!- darłam się wniebogłosy.
- Musisz mi jakoś zapłacić- zaszantażował mnie.
- Czy to jest szantaż?- zapytałam.
- Może...Tak czy inaczej musisz mi jakoś zapłacić.
- Mówiłam ci kiedyś ze jesteś największym przystojniakiem, najlepszym kucharzem, tancerzem, świetnym artystą, wspaniałym przyjacielem i cudownym chłopakiem?
- Iii? - zapytał przeciągając głoski.
- Jesteś osobą bez której nie mogę żyć, która zmieniła moje życie na lepsze i na której cholernie mi zależy?
Spoważniał.
- Jesteś najważniejsza w moim życiu. - powiedział patrząc mi głęboko w oczy.
Cisnęło mi się na usta" Kocham Cię". 
VIOLETTA!
- Dziękuję- powiedziałam, całując go w policzek.
Zszedł ze mnie i usiadł obok. Przytuliłam się do niego. Siedzieliśmy przez dobrą godzinę. Dobrze się czułam w jego towarzystwie. I za nic nie chciałam tego przerywać.

5 komentarzy:

  1. Skarbie, ten pierwszy jest MÓJ <3
    (przypomnij mi jak co, że mam zajęte bo ja mam skleroze w wysokim stadium)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dobra, wiec ja zaczne od tych parringów...
      hm...
      szczerze to jakos nie pasi mi Fran i Broadway, ale mysle ze jesli ich nie spierdolisz to mi sie spodobają xdd
      a reszta jest okej ;)
      mi pasuje ;)
      A rozdzial ...
      Jeju taki kochany <3
      LEONETTA <3
      ta scenka w lozku jest najlepsza!
      Jeju wiecej takich! ;*

      Kurfa to moj najkrotszy kom ever, ale kurcze pisze go na pol przytomnie xd
      nastepny bedzie dluzszy ..
      KOCHAAAM CIE! <3
      BARDZOOO <3
      I czekam na next! ;*

      Usuń
  2. Hey Słońce <33
    Rozdział? Cudowny!!! <333
    Leoś taki suodki ;3
    Vilu no weź! xd
    Bądźcie razem!!! <33
    Kochanie, wspaniała robota! <3
    A na LBA zasłużyłaś ! Dobra, na LBA rozpiszę się w drugim Twoim poście *.*
    Kocham bardzo ;**
    Pozdrawiam Moją Najcudwniejszą <333

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję kochanie <3
      Ale nie wypowiedzialas się odnośnie par :((

      Usuń
    2. A no tak xd
      Zaczęłam czytać i się skupiłam na rozdziale xd
      Paringi? Fajne ;3
      Już sobie wyobrażam suodką Camiego ;33
      Tylko jakoś na razie będę się musiała przyzwyczaić do Fran i Broduey'a :)
      I bardzo dziękuję za dedykację ;**
      Kocham bardzo <3333
      Pozdrawiam ^.^

      Usuń

Obserwatorzy

Obsługiwane przez usługę Blogger.