Dziękuję, tak bardzo dziękuję. Za wszystko co robicie. Że komentujecie. Rozdział dla Was:
~ Nell
~ Mgda Piątkowska
~ Liv Blanco
~ Andżelika
~ Mania S.
~ Moniaudia
~ Katarina Verdas
~ Emi Blanco
~ Natkaa^^
~ lol :)
~ x Olivcia
~ Gabi Verdas
~ Caroline Wesley
Kocham <3 <3
Cis ;**
Uzupełniłam zaległości, teraz będę wałęsać się po blogach i obwieszczać dobre nowiny :D
~ Nell
~ Mgda Piątkowska
~ Liv Blanco
~ Andżelika
~ Mania S.
~ Moniaudia
~ Katarina Verdas
~ Emi Blanco
~ Natkaa^^
~ lol :)
~ x Olivcia
~ Gabi Verdas
~ Caroline Wesley
Kocham <3 <3
Cis ;**
Uzupełniłam zaległości, teraz będę wałęsać się po blogach i obwieszczać dobre nowiny :D
*VIOLETTA*
- Dzieciaki, mam dla was zadanie. Napiszcie piosenkę dla osoby, która wiele dla was znaczy, jest ważna, jest stałą cząstka waszego życia. Może to być mama, tata, przyjaciel czy przyjaciółka, chłopak, dziewczyna. Ktoś ważny dla was. Bardzo. Dziewczyny, wy pierwsze.Zaprezentujecie się za dwa tygodnie. Chłopaki, wy później. Oczywiście nie musicie mówić dla kogo piszecie. Ważne jest jak. Życzę powodzenia, na tym zakończymy dzisiejsze zajęcia. - powiedział Pablo i opuścił pomieszczenie.
Czyli tak to wygląda. Dla kogo by tu? Dla Mickie'go. Nie chce nikigo prowokować. Poza tym Wspiera mnie bardzo, chociaż nic nie wie co jest między mną a Leonem.
Zaczęłam myśleć o piosence dla Mickie'go ale zderzyłam się z kimś. Podniosłam oczy i ujrzałam człowieka, który zmienił moje życie o 180 stopni o najwspanialszym uśmiechu i oczach na świecie.
- Przepraszam- powiedział cicho. Po miesiącu bez kontaktów to trudne wypowiedzieć cokolwiek.
- Nie to ja przepraszam. Moja wina Leon. Powinnam patrzeć jak chodzę.
- Miłego dnia- odpowiedział i odszedł.
Poczułam bolesne ukłucie w sercu.
- Dzieciaki, mam dla was zadanie. Napiszcie piosenkę dla osoby, która wiele dla was znaczy, jest ważna, jest stałą cząstka waszego życia. Może to być mama, tata, przyjaciel czy przyjaciółka, chłopak, dziewczyna. Ktoś ważny dla was. Bardzo. Dziewczyny, wy pierwsze.Zaprezentujecie się za dwa tygodnie. Chłopaki, wy później. Oczywiście nie musicie mówić dla kogo piszecie. Ważne jest jak. Życzę powodzenia, na tym zakończymy dzisiejsze zajęcia. - powiedział Pablo i opuścił pomieszczenie.
Czyli tak to wygląda. Dla kogo by tu? Dla Mickie'go. Nie chce nikigo prowokować. Poza tym Wspiera mnie bardzo, chociaż nic nie wie co jest między mną a Leonem.
Zaczęłam myśleć o piosence dla Mickie'go ale zderzyłam się z kimś. Podniosłam oczy i ujrzałam człowieka, który zmienił moje życie o 180 stopni o najwspanialszym uśmiechu i oczach na świecie.
- Przepraszam- powiedział cicho. Po miesiącu bez kontaktów to trudne wypowiedzieć cokolwiek.
- Nie to ja przepraszam. Moja wina Leon. Powinnam patrzeć jak chodzę.
- Miłego dnia- odpowiedział i odszedł.
Poczułam bolesne ukłucie w sercu.
*LEON*
Boli. Bardzo. Miałem okazję ale ja straciłem. Jak zawsze. Mogłem porozmawiać ale nie. Może to i lepiej? Tak będzie łatwiej dla nas obojga. Nie naruszać stanu w którym teraz jesteśmy. Szedłem przed siebie, nie zwracając na nic ani nikogo uwagi. Nagle poczułem ciepło. Spojrzałem i zobaczyłem Lare, szalejąca ze szczęścia.
- Co się dzieje? - zapytałem oszołomiony.
W odpowiedzi usłyszałem głośny pisk.
- Lara?- nic do niej nie docierało. Praktycznie skakała ze szczęścia.
- LARA!!!- wydarłem się aż ludzie się na nas popatrzyli. Spojrzała na mnie oszołomiona.
- Hmmm?- zapytała z rozanielonymi oczami. - Obudź się i powiedz o co chodzi. - rzekłem beznamietnie.
- Czemu takim tonem? Mam dla ciebie bardzo ważna wiadomość. - na te słowa skupiłem się. I słuchałem uważnie.
- Więc? - powiedziałem ponaglająco.
- KUPIŁAM SOBIE PARĘ BUTÓW, KTÓRĄ ZAWSZE CHCIAŁAM MIEĆ! - zamurowało mnie.
- I to jest ta BARDZO WAŻNA wiadomość dla mnie? !
Pokiwała głową.
- Żartujesz sobie?!- krzyknąłem. Uśmiechnęła się tajemniczo.
Myślałem, że ją udusze.
- No i dzwonił pewien facet...który teraz jest twoim sponsorem!
- Haha, niezły żart z tymi butami- odezwałem się gdy ogarnąłem o co chodzi.
- Nie, to akurat prawda- uśmiechnęła się. Odwzajemnilem. Spoważniała.
- Nie cieszysz się??
- Jasne, że tak!- przytuliłem ją. Nie wyglądała na przekonaną.
- Leon?? Co jest?
- Nic. Ciesze się. Nawet nie wiesz jak.
- Leon, ostatni raz widziałam Cię takiego.. Violetta. Jasne!
- CO??- Nie nie nie!
- Był spokój bo nie ma Violetty. Rozmawiałeś z nią czy może coś więcej?? - zapytała głucho.
- Lara, co ci do głowy przyszło?!- podniosłem głos- Ponieważ nie okazuje jak cholernie się cieszę, to odrazu coś wymyślasz?!
- PRZYZNAJ SIĘ! - wydarła się.
- Haha, niby do czego?
- PODOBA CI SIĘ!
- DOBRZE WIESZ CO ŁĄCZY MNIE Z VIOLETTA!
- ALE NIEKONIECZNIE CI WIERZĘ!
Ta kropla przepełniła czarę.
- To tak wygląda nasz związek?? Bez zaufania dużo zbudujesz!
- Kto to mówi!
- Mam dość. Nie chcesz to nie.- odwróciłem się i zniknąłem.
Boli. Bardzo. Miałem okazję ale ja straciłem. Jak zawsze. Mogłem porozmawiać ale nie. Może to i lepiej? Tak będzie łatwiej dla nas obojga. Nie naruszać stanu w którym teraz jesteśmy. Szedłem przed siebie, nie zwracając na nic ani nikogo uwagi. Nagle poczułem ciepło. Spojrzałem i zobaczyłem Lare, szalejąca ze szczęścia.
- Co się dzieje? - zapytałem oszołomiony.
W odpowiedzi usłyszałem głośny pisk.
- Lara?- nic do niej nie docierało. Praktycznie skakała ze szczęścia.
- LARA!!!- wydarłem się aż ludzie się na nas popatrzyli. Spojrzała na mnie oszołomiona.
- Hmmm?- zapytała z rozanielonymi oczami. - Obudź się i powiedz o co chodzi. - rzekłem beznamietnie.
- Czemu takim tonem? Mam dla ciebie bardzo ważna wiadomość. - na te słowa skupiłem się. I słuchałem uważnie.
- Więc? - powiedziałem ponaglająco.
- KUPIŁAM SOBIE PARĘ BUTÓW, KTÓRĄ ZAWSZE CHCIAŁAM MIEĆ! - zamurowało mnie.
- I to jest ta BARDZO WAŻNA wiadomość dla mnie? !
Pokiwała głową.
- Żartujesz sobie?!- krzyknąłem. Uśmiechnęła się tajemniczo.
Myślałem, że ją udusze.
- No i dzwonił pewien facet...który teraz jest twoim sponsorem!
- Haha, niezły żart z tymi butami- odezwałem się gdy ogarnąłem o co chodzi.
- Nie, to akurat prawda- uśmiechnęła się. Odwzajemnilem. Spoważniała.
- Nie cieszysz się??
- Jasne, że tak!- przytuliłem ją. Nie wyglądała na przekonaną.
- Leon?? Co jest?
- Nic. Ciesze się. Nawet nie wiesz jak.
- Leon, ostatni raz widziałam Cię takiego.. Violetta. Jasne!
- CO??- Nie nie nie!
- Był spokój bo nie ma Violetty. Rozmawiałeś z nią czy może coś więcej?? - zapytała głucho.
- Lara, co ci do głowy przyszło?!- podniosłem głos- Ponieważ nie okazuje jak cholernie się cieszę, to odrazu coś wymyślasz?!
- PRZYZNAJ SIĘ! - wydarła się.
- Haha, niby do czego?
- PODOBA CI SIĘ!
- DOBRZE WIESZ CO ŁĄCZY MNIE Z VIOLETTA!
- ALE NIEKONIECZNIE CI WIERZĘ!
Ta kropla przepełniła czarę.
- To tak wygląda nasz związek?? Bez zaufania dużo zbudujesz!
- Kto to mówi!
- Mam dość. Nie chcesz to nie.- odwróciłem się i zniknąłem.
Cudo *.*
OdpowiedzUsuńCzekam na next! ;D
Szkoda, że krótki... ;c
Pozdrawiam <3
Trzym się kochana ;*
Świetny rozdział! <3
OdpowiedzUsuńMasz wielki talent kochana!;*
I zerknęłabyś???:)
moje-d-i-y.blogspot.com
Świetny jak zawsze czekam na next:)
OdpowiedzUsuńHej ho! Ty też jesteś nominowana! Szukaj pod LBA 3!
UsuńCałuski,
Cis ;**
Zajmuje. <3
OdpowiedzUsuńWiesz że jesteś nominowana do LBA ? Szukaj pod pstem LBA 2 !
UsuńCaluski
Cis ;**
Boski ♥♥♥
OdpowiedzUsuńBoziu po takiej przerwie JESTEŚ <3333333
No kurczę, serio, Leoś czemuś Ty kochanie nie porozmawiał normalnie ?
Ahh, szkoda gadać....
Wspaniały rozdział <33333
Czekam na next ♥
Pzdr, Liv ;***