*LEON*
Bez słowa opuściłem pokój, po czym wyszedłem z tego domu.
IDIOTO COŚ NAROBIŁ?! Straciłeś ją!!! Po cholerę był ci ten żart!
Nie wiedziałem, że tak zareaguje. Myślałem że jest ok, jak się domyśliła i zrzuciła mnie z łóżka. A teraz to koniec. Poszedłem do swojego domu i usiadłem na kanapie. W oczach stanęły mi łzy.
Bravo Verdas. Właśnie straciłeś najważniejszą osobę w swoim życiu. I co teraz? Właśnie..co ja bez niej zrobię?
Bez opanowania zacząłem rzucać rzeczami. Nigdy wcześniej się tak nie zachowywałem i wiedziałem,
że może mnie to dużo kosztować ale..i tak straciłem najważniejsze.Bez słowa opuściłem pokój, po czym wyszedłem z tego domu.
IDIOTO COŚ NAROBIŁ?! Straciłeś ją!!! Po cholerę był ci ten żart!
Nie wiedziałem, że tak zareaguje. Myślałem że jest ok, jak się domyśliła i zrzuciła mnie z łóżka. A teraz to koniec. Poszedłem do swojego domu i usiadłem na kanapie. W oczach stanęły mi łzy.
Bravo Verdas. Właśnie straciłeś najważniejszą osobę w swoim życiu. I co teraz? Właśnie..co ja bez niej zrobię?
Bez opanowania zacząłem rzucać rzeczami. Nigdy wcześniej się tak nie zachowywałem i wiedziałem,
W TYM SAMYM CZASIE
*VIOLETTA*
Czemu to zrobiłam? Czemu kazałam mu wyjść zamiast dać się przytulić i wszystko wytłumaczyć? Czemu? Żeby pokazać że możesz być samodzielna? I tak nie wytrzymasz bez niego dłużej niż jeden dzień! Głupia!! Co ja teraz zrobię? Ja to schrzaniłam. Muszę to naprawić. Pójdę do niego. Ha, tylko gdzie on mieszka. Francesca będzie wiedziała. Dzwonię.
Zadzwoniłam do Fran i zrelacjonowałam sytuację. Podała mi adres. Stwierdziłam , ze blisko. Tak mi zależało ze wyszłam natychmiast z domu, nie przebierając się. Nie obchodzą mnie inni ludzie tylko Leon.
Po chwili byłam pod jego domem. Zapukałam cicho do drzwi. Nie usłyszałam żadnej odpowiedzi więc weszłam.
Ujrzałam go. Stał tyłem z jakąś figurką w ręce i patrzył przed siebie. Dom wyglądał jak pobojowisko. Porozbijane przedmioty na podłodze...to jego robota? Patrzyłam się na jego sylwetkę, nie odzywając się ani słowem. Odwrócił się. Smutno na mnie spojrzał i spuścił głowę, odstawiając figurkę na stolik. Tym razem to ja działałam. Podeszłam do niego i chwyciłam za ręce. Podniosłam jego podbródek i spojrzałam w zeszklone szmaragdowe oczy. Pocałowałam w policzek, wciąż się nie odzywając. Zobaczyłam, że ma poharatane dłonie. Ujrzałam ze drzwi do łazienki są otwarte, zaprowadziłam go tam i opatrzyłam. W tych wszystkich gestach próbowałam wyrazić swoje uczucia. Mam nadzieję, ze zrozumie, ze wie co chciałam mu przekazać. Stanęłam na czubkach palców i pocałowałam w czoło i bez słowa skierowałam się do wyjścia. Wtem, schwycił mnie za nadgarstek i przyciągnął do siebie, otaczając ramionami. Wtuliłam się w niego. Cisza między nami wyrażała więcej niż tysiąc słów. Po chwili schwycił mnie za rękę i pociągnął do wyjścia. Zrozumiałam co robi gdy spojrzałam na zegarek. 14:45. Spotkanie w Studio.
*VIOLETTA*
Czemu to zrobiłam? Czemu kazałam mu wyjść zamiast dać się przytulić i wszystko wytłumaczyć? Czemu? Żeby pokazać że możesz być samodzielna? I tak nie wytrzymasz bez niego dłużej niż jeden dzień! Głupia!! Co ja teraz zrobię? Ja to schrzaniłam. Muszę to naprawić. Pójdę do niego. Ha, tylko gdzie on mieszka. Francesca będzie wiedziała. Dzwonię.
Zadzwoniłam do Fran i zrelacjonowałam sytuację. Podała mi adres. Stwierdziłam , ze blisko. Tak mi zależało ze wyszłam natychmiast z domu, nie przebierając się. Nie obchodzą mnie inni ludzie tylko Leon.
Po chwili byłam pod jego domem. Zapukałam cicho do drzwi. Nie usłyszałam żadnej odpowiedzi więc weszłam.
Ujrzałam go. Stał tyłem z jakąś figurką w ręce i patrzył przed siebie. Dom wyglądał jak pobojowisko. Porozbijane przedmioty na podłodze...to jego robota? Patrzyłam się na jego sylwetkę, nie odzywając się ani słowem. Odwrócił się. Smutno na mnie spojrzał i spuścił głowę, odstawiając figurkę na stolik. Tym razem to ja działałam. Podeszłam do niego i chwyciłam za ręce. Podniosłam jego podbródek i spojrzałam w zeszklone szmaragdowe oczy. Pocałowałam w policzek, wciąż się nie odzywając. Zobaczyłam, że ma poharatane dłonie. Ujrzałam ze drzwi do łazienki są otwarte, zaprowadziłam go tam i opatrzyłam. W tych wszystkich gestach próbowałam wyrazić swoje uczucia. Mam nadzieję, ze zrozumie, ze wie co chciałam mu przekazać. Stanęłam na czubkach palców i pocałowałam w czoło i bez słowa skierowałam się do wyjścia. Wtem, schwycił mnie za nadgarstek i przyciągnął do siebie, otaczając ramionami. Wtuliłam się w niego. Cisza między nami wyrażała więcej niż tysiąc słów. Po chwili schwycił mnie za rękę i pociągnął do wyjścia. Zrozumiałam co robi gdy spojrzałam na zegarek. 14:45. Spotkanie w Studio.
AAAA faktycznie dużo emocji! <3
OdpowiedzUsuńja i tak zawsze będę miała wrażenie, że oni są razem, bezwzględnie na to co powiesz! ;*
Kooochani są no! <3
Dziękuję Ci za dedyk ! <3
Dooodaj następny szybko bo czekam! Ti amoooo mucho! <3
Widzisz? Nie ważna jest ilość a jakość C:
UsuńNmzc :**
Wiem, ze sa kochani, sprytny mam plan a w następnym rozdziale zwrot akcji ktory..moze troszke pogorszyć nastroje.
Ale wrażenie masz dobre, czyli chyba ogarniasz mój plan ^.^
Ti amo ;*
Romantyczna ;**
Cudo<3
OdpowiedzUsuńKocham twojego bloga. Masz wspanialy styl pisania.
A oni naprawdę wyglądają jakby byli razem. Nie mogę doczekać się nexta. ;*
Dzięki ;**
UsuńWygladaja ale nie sa c: Jeszcze trochę!
Romantyczna ;**
Zostałaś nominowana do LBA na moim blogu http://violettameganleon.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńGratuluję! ;*
Aaaaaa! Dziekuje! DZIEKUJE, DZIEKUJE, DZIEKUJE ;***
UsuńTi amo Nikola ♡♡♡♡♡♡